Mgr inż szuka pracy w zawodzie. Czy to możliwe? - Norwegia - s5

nie napisałem że to wariactwo

bo każdy w życiu ma jakieś priorytety


wiadomo takich jak ty wielu


nie te czasy stary że się wyjeżdżało kilkadziesiąt lat temu i wystarczył jedynie paszport i dobre chęci

Witaj purii_d)Jesli dla Ciebie pieniadze nie sa na pierwszym miejscu to zycze Ci powodzenia w znalezieniu pracy .Moi znajomi z jezykiem angielskim maja prace i to niezla.))Ja pracuje na 55%etatu i nie narzekam starcza mi na wszystko na co mam ochote,Powodzenia)

powiatowy myśliciel napisał:
nie napisałem że to wariactwo

bo każdy w życiu ma jakieś priorytety


wiadomo takich jak ty wielu


nie te czasy stary że się wyjeżdżało kilkadziesiąt lat temu i wystarczył jedynie paszport i dobre chęci


to jest oczywiste; mam juz swoje lata, troche się powłóczyłem po świecie; wiem, że teraz nie jest łatwo. Niemniej zazwyczaj kieruje się pewną postawą: "Traktuj drugiego tak, jak chciałbyś być traktowany".
Często pomaga

A "wariactwo" napisałem w cudzysłowie ma się rozumieć

Haniia napisał:
Witaj purii_d)Jesli dla Ciebie pieniadze nie sa na pierwszym miejscu to zycze Ci powodzenia w znalezieniu pracy .Moi znajomi z jezykiem angielskim maja prace i to niezla.))Ja pracuje na 55%etatu i nie narzekam starcza mi na wszystko na co mam ochote,Powodzenia)


Dzięki z a otuchę. Zapewne wiele jest różnorakich historii o emigarcji; tych pozytywnych jak i negatywnych. Z doświadczenia wiem, iż wiele rzeczy zalęzy od pozytywnego podejścia do ludzi i do świata. Otwórzmy nieco swoje główki, a pewnie będzie nam lepiej

Purii_id napisał:
Haniia napisał:
Witaj purii_d)Jesli dla Ciebie pieniadze nie sa na pierwszym miejscu to zycze Ci powodzenia w znalezieniu pracy .Moi znajomi z jezykiem angielskim maja prace i to niezla.))Ja pracuje na 55%etatu i nie narzekam starcza mi na wszystko na co mam ochote,Powodzenia)


Dzięki z a otuchę. Zapewne wiele jest różnorakich historii o emigarcji; tych pozytywnych jak i negatywnych. Z doświadczenia wiem, iż wiele rzeczy zalęzy od pozytywnego podejścia do ludzi i do świata. Otwórzmy nieco swoje główki, a pewnie będzie nam lepiej


To to nie ulega dyskusji Purii...zawsze i wszedzie podchodzac pozytywnie nastawiamy innych tez pozytywnie do siebie

Jak sa szczere checi to wszystko jest do spelnienia...nie ma rzeczy niemozliwych, zycie to ciagla walka...jak to kiedys ktos powiedzial "alleluja i do przodu"

AgaN napisał:


To to nie ulega dyskusji Purii...

W kwestii formalnej. Chyba nie podlega dyskusji.


jak to kiedys ktos powiedzial " "alleluja i do przodu [

Purii_id napisał:
Elise, Elise. Co do mojej pracy, to obcnie jestem zatrudniony jako konstruktor ( od trzech lat), a jezeli chodzi o moje prawdziwe cele przeprowadzki do Norwegii, to chyba musisz uwierzyc, iz ludzie są różni. Niektórych też duże pieniądze nie kręcą.
Tutaj to moze cie spotkac zaskoczenie. Norwegiia to kraj, w ktorym system podatkowy powoduje to, ze choc pensja brutto ludzi jest rozna, to po odliczeniu podatku, pensje sa malo zroznicowane.
Pieniadze moze i sa duze jak na Polske. Jezeli jednak chcesz zyc normalnie w Norwegii, czyli w Norwegii wydajesz to co zarobiles (jedzenie, dom, samochod, rozrywki, zakupy, hobby, itp.) to nagle moze sie okazac, ze nie masz zadnych kokosow.

Purii_id napisał:
Elise, Elise. Co do mojej pracy, to obcnie jestem zatrudniony jako konstruktor

no tak
na szofera się nie nadajesz
pozostało ci zostać
konstruktorem klocków betonowych
ewentualnie
konserwatorem powierzchni płaskich
z tym, ze ta druga praca jest umysłowa, bo trzeba cały czas myśleć, aby trzonek miotły, mopa, był w górze

oby nie skonstruował robotomopa który ci będzie machał na przywitanie w robocie a potem klepnie po grzbiecie i powie GOD MORGEN

Tak sobie czytam to wszystko o cyzm tutaj ponad pol roku temu pisalem i usmiecham sie baaaardzo do siebie .

Stało się. Od kilku misiecy mieszkam w Norwegii i pracuje na inzynierskim stanowisku w jednej z najwiekszych swiatowych firm jesli chodzi o konstrukcje maszyn do wydobycia ropy.
Nie mowie (jeszcze ) po norwesku, a wiec znajomosc jezyka pracy mi raczej nie dala...
Mieszkam na wyspie na Romsdalsfjord w najpiekniejszym domu o jakim moglem sobie pomarzyc.

Mozna?...-> mozna!


Niechaj ten post bedzie zarówno zacheta na wszystkich inzynierow chcacych zmienic cos w swoim zyciu, jak i dowodem dla wszystkich watpiących, iz marzenia sie czasem potrafia dosc konkretnie spelnic.

Pozdrowiam, juz -> jak widac za oknem- dosyc zimowo!